Wymierzanie sprawiedliwości

Rolą sędziów i sądów jest sprawowanie wymiaru sprawiedliwości a mówiąc potocznie – wymierzanie sprawiedliwości. Ze względu na istotę owej dziedziny życia społecznego, kluczowym jest aby powierzyć wykonywanie tej funkcji odpowiedniej grupie osób, wyposażając ją uprzednio w odpowiednie instrumenty. Niezbędne jest stworzenie zatem gwarancji, funkcjonalnie ze sobą powiązanych w celu zapewnienia sędziom statusu, w którym będą podejmować decyzje w sposób niezawisły. Na szczególny status sędziów wskazuje szereg instytucji, które przekładają się na realizację prawa do sądu, zawartego w art. 45 Konstytucji. Należą do nich: specyficzna forma stosunku służbowego, immunitet formalny, prawo do adekwatnego wynagrodzenia, nienormowany czas pracy, stan spoczynku, ograniczenie możliwości przeniesienia do innego sądu. To właśnie między innymi te aspekty składają się na charakterystykę statusu sędziego w demokratycznym państwie prawnym.

Status sędziego uregulowany jest zarówno na poziomie ustawowym jak i konstytucyjnym. Szczególnie istotną regulacją są art. 178-181 Konstytucji oraz przepisy zawarte w ustawach dotyczących funkcjonowania sądów (w szczególności Ustawa prawo o ustroju sądów powszechnych; dalej p.u.s.p). Warto podkreślić, że to właśnie przepisy Konstytucji będą miały kluczowe znaczenie w zakresie jednoznacznego określenia struktury, ustroju czy zakresu działania sądów oraz wreszcie – statusu i pozycji ustrojowej sędziów. Co ciekawe, w zakresie regulacji dotyczących funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości ustawa zasadnicza wyróżnia się szczegółowością, zanikającą niejednokrotnie na rzecz norm generalnych czy programowych. Sędziowie zostali wskazani jako jedyna grupa zawodowa, której warunki pracy (w szczególności wynagrodzenie) są określone na poziomie ustawy zasadniczej.

Możliwe jest dokonanie zdefiniowania niezawisłości sędziowskiej poprzez wykładnię art. 178 ust. 1 Konstytucji, który stanowi, że sędziowie podlegają jedynie Konstytucji i ustawom. Na tej podstawie można wskazać dalsze (wytworzone już w doktrynie i orzecznictwie) reguły, stanowiące o zakazie jakichkolwiek oddziaływań na orzeczniczą działalność sędziego poprzez czynniki polityczne czy przełożonych. Te elementy stanowią gwarancję zapewnienia efektywnej realizacji prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez niezależny, bezstronny i niezawisły sąd, będącym elementarnym prawem przysługującym jednostce w demokratycznym państwie prawnym.

Rozwiązania ustawowe

Wspierać zachowanie niezawisłości mają ponadto rozwiązania wprowadzane na poziomie ustawowym. Jak wielokrotnie wskazywał Trybunał Konstytucyjny: poszanowanie i obrona niezawisłości „jest konstytucyjnym obowiązkiem wszystkich organów i osób stykających się z działalnością sądów, ale także jest konstytucyjnym obowiązkiem samego sędziego” (wyrok TK z dnia 16 kwietnia 2008 r., K 40/07). Choć ostatnio zdarza się to w dyskursie publicznym nad wyraz często, należy jednoznacznie określić jako błędne postrzeganie wskazanych powyżej instytucji jako przywilejów pewnej grupy zawodowej. Świadczy to o niezrozumieniu istoty statusu sędziego w demokratycznym państwie prawnym.

Zgodnie z art. 179 ust. 2 Konstytucji, sędziowie są powoływani przez Prezydenta RP na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa na czas nieoznaczony. Art. 65 p.u.s.p. stanowi, że wraz z chwilą doręczenia aktu powołania rozpoczyna się stosunek służbowy sędziego. Trudno jednak stworzyć jego definicję – brak chociażby definicji legalnej. Ze względu na swoisty charakter pracy wykonywanej przez sędziego należy przyjąć, że stosunek pracy w jakim się znajduje będzie sumą wykonywanych przez niego czynności związanych z wymierzaniem sprawiedliwości (aspekt publicznoprawny) oraz prawa i obowiązki pracownicze (w aspekcie prawa pracy). Niewątpliwie, stosunek służbowy sędziego zdominowany jest poprzez aspekt publicznoprawny, wzbogacony jedynie o elementy stosunku pracy (np. więź pomiędzy sędzią a konkretnym sądem, w którym jest zatrudniony czy prezesem tego sądu jako jego zwierzchnikiem służbowym). Z tego też względu podnosi się w doktrynie, że stosunek pracy sędziego wyjęty jest spod regulacji kodeksu pracy. Nieuzasadnionym (a co więcej niedopuszczalnym) jest stosowanie w drodze analogii przepisów dotyczących relacji pomiędzy sędzią a państwem od chociażby umowy o pracę, zawieranej pomiędzy pracownikiem a pracodawcą. Nie sposób jednak nie dostrzegać prywatnoprawnego aspektu działalności sędziego, który może naturalnie przed sądami powszechnymi dochodzić ochrony swoich praw podmiotowych (np. w wypadku nieudzielenia urlopu). Stroną pozwaną będzie wtedy dany sąd, w którym sędzia pełni obowiązki służbowe – reprezentowany przez jego prezesa. Nie będzie to zatem ani Prezydent, Minister Sprawiedliwości czy KRS. Trudno jednoznacznie ocenić w jakich proporcjach stosunek służbowy tworzyć będą elementy typowo publicznoprawne – sprawowanie władzy sądowniczej, a ile związane ze stosunkiem pracy.

Z całą pewnością to właśnie nie wykonując władzy sądowniczej a działalność urzędniczą, bądź przebywając na zwolnieniu lekarskim elementy publicznoprawne pozostają zmarginalizowane. Zupełnie inna relacja powstaje natomiast w momencie, gdy sędzia bezpośrednio odpowiedzialny jest za sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Prowadząc daną sprawę czy wydając wyrok bezwzględnie nadrzędny charakter będą mieć ustrojowe regulacje statusu sędziego (niezawisłość) a elementy z zakresu prawa pracy (potencjalnie mogące ją naruszyć) pozostają wyciszone. Z punktu widzenia niezawisłości sędziów kluczową kwestią będzie zakres podporządkowania w stosunku służbowym. Prawo o ustroju sądów powszechnych stanowi jasno, że sędzia ma obowiązek wykonać polecenia przełożonego jedynie w zakresie czynności administracyjnych, jeżeli z mocy ustawy należą one do obowiązków sędziowskich oraz w zakresie sprawności postępowania sądowego (art. 79 p.u.s.p.). A contrario całkowicie niedopuszczalne byłoby sugerowanie się poleceniem przełożonego, czy kogokolwiek innego wydając wyrok. Kwestią sporną jest jak daleko idące mogą być polecenia z zakresu sprawności postępowania. Jest to pojęcie dość szerokie – nawet jeżeli przełożony nie będzie wpływać na wynik poszczególnych spraw, to może w drodze stosunku służbowego ingerować faktycznie w działalność sędziego. Stworzenie wytycznych co do czasu zakończenia spraw czy obowiązku przeprowadzenia określonej liczby rozpraw w danym kwartale wydaje się bardzo kontrowersyjny, ponieważ może w sposób pośredni wpływać na działalność sędziego (mimo, iż zalecenia bezpośrednio nie dotyczą wydania określonego wyroku w jednostkowej sprawie).

Stosunek służbowy sędziego.

Stosunek służbowy sędziego trwa co do zasady dożywotnio. Istnieje możliwość wcześniejszego wygaśnięcia w przypadku zrzeczenia się urzędu lub w wypadkach szczególnych (np. skazanie na karę złożenia z urzędu, pozbawienia praw publicznych, utraty obywatelstwa polskiego). Wiele z uprawnień sędzia zachowuje również w momencie przejścia w stan spoczynku – przykładem może być chociażby instytucja immunitetu. Na poziomie ustawowym określona została treść stosunku służbowego sędziego, oraz liczne różnice względem regulacji z kodeksu pracy w zakresie wynagrodzenia, podporządkowania poleceniom przełożonych czy czasu pracy. Często dochodzi do porównywania statusu sędziego do pozycji prawnej urzędników administracji państwowej, funkcjonariuszy policji czy członków korpusu służby cywilnej. Takie zestawienie wydaje się jednak nieadekwatne ze względu na klarowne wyróżnienie statusu sędziego na poziomie konstytucyjnym. Regulacji odnoszących się do odrębności władzy czy niezawisłości próżno szukać w regulacjach dotyczących funkcjonariuszy policji czy członków administracji rządowej.

Pozwalając sobie na pewną dygresję, pragnąłbym zaznaczyć, że w ostatnim czasie pojawiają się idee aby dokonać przewartościowania na polu zależności pomiędzy sprawnością czy efektywnością prowadzonych postępowań w sądach a niezawisłością i niezależnością organów władzy sądowniczej. Należy podkreślić, że jest to tendencja niebezpieczna z punktu widzenia standardów demokratycznego państwa prawnego. Trudno mówić nawet o ważeniu czy zestawianiu ze sobą tych wartości. Niezawisłość stanowi bowiem istotę urzędu sędziego i jakiekolwiek zmiany w zakresie sprawności wymiaru sprawiedliwości powinny być dokonywane bez jakiegokolwiek dla niej uszczerbku. Jak wielokrotnie wypowiadał się Trybunał Konstytucyjny, przepisy dotyczące sprawności postępowania nie dotyczą wykonywania wymiaru sprawiedliwości – z tego powodu możliwa jest chociażby ingerencja Ministra Sprawiedliwości na płaszczyźnie nadzoru administracyjnego. Jednakże, nadzór sprawowany w sposób niewłaściwy i nadmierny niewątpliwie stanowi przesłankę naruszającą niezależność sądu. Kluczowe znaczenie będzie mieć w tym zakresie art. 9b p.u.s.p., który stanowi, że czynności z zakresu nadzoru administracyjnego nie mogą wkraczać w dziedzinę, w której sędziowie są niezawiśli. Zatem, działalność nadzorcza nie może zachodzić na płaszczyźnie orzekania.

Wynagrodzenie

Kolejnym aspektem determinującym swoisty status sędziego jest kwestia wynagrodzenia. Jest ono ukształtowane ustawowo – bazuje bowiem na wielokrotności określonej kwoty bazowej. Co istotne, ustawodawca zdecydował się na nieróżnicowanie wynagrodzeń sędziów na tych samych pozycjach a różnych pod względem stopnia skomplikowania prowadzonych spraw lub ich czasochłonności. Zatem, nie ma znaczenia ilość prowadzonych spraw oraz obciążenia pracą. W mojej ocenie jest to rozwiązanie trafne, ponieważ eliminuje możliwość wywierania presji płacowej przez przełożonego (który mógłby wpływać na ilość przydzielonych spraw pomiędzy poszczególnymi sędziami). Równość w zakresie obciążenia pracą powinna przejawiać się na etapie efektywnej alokacji dostępnych zasobów, np. poprzez wyrównywanie obciążeń wpływającymi sprawami. Wprowadzony system losowania składów orzekających w sądach wydaje się być skutecznym rozwiązaniem, mającym w swoim zamyśle sprawiedliwie rozdzielać wpływające sprawy, niestety ze względu na jego niewystarczającą transparentność, należy podejść do niego z należytą rezerwą. Tym samym, wynagrodzenie sędziów jest całkowicie zobiektywizowane i pozbawione możliwości ingerencji przez chociażby władzę wykonawczą. Jego wysokość ma stanowić jedną z wielu gwarancji niezawisłości. Sędzia nie jest (i nie może być) zatem wynagradzany za przeprowadzenie konkretnej ilości spraw oraz napisanie określonej liczby uzasadnień, a za sprawowanie urzędu per se. Nie można również zapominać o konieczności prowadzenia rozważań dotyczących wynagrodzenia sędziów w kontekście zapewnieniu godności urzędu sędziego, co wprowadzone jest na poziomie konstytucyjnym. W wyroku z dnia 12 grudnia 2012 roku, Trybunał Konstytucyjny podniósł, że: „Wynagrodzenia sędziów powinny być kształtowane w sposób wykluczający jakąkolwiek uznaniowość – zarówno wobec całej tej grupy zawodowej ze strony władzy wykonawczej, jak i w odniesieniu do poszczególnych sędziów, co do których niedopuszczalne jest uzależnianie jego wysokości od indywidualnej oceny ich pracy” (K 1/12). Jest to podtrzymanie utrwalonej linii orzeczniczej, widocznej chociażby w sprawach o sygnaturach P8/00 czy SK 11/11.

Czas pracy sędziego

Czas pracy sędziego stanowi kolejną przesłankę wyróżniającą ten zawód spośród innych funkcjonujących w służbie publicznej. Na brak relacji pomiędzy czasem pracy a wynagrodzeniem wskazywały zarówno orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego jak i Sądu Najwyższego. Zgodnie z uchwałą SN II PZP 2/09: „Sędziemu sądu powszechnego nie przysługuje dodatkowe wynagrodzenie na zasadach wynikających z art. 1511 k.p. w razie świadczenia pracy w rozmiarze wykraczającym poza normy czasu pracy ustanowione w art. 129 § 1 k.p.”. Regulację odnośnie czasu pracy sędziego można odnaleźć w art. 83 p.u.s.p. – „Czas pracy sędziego jest określony wymiarem jego zadań”. Tym samym, brak tutaj wiążących dyspozycji pracodawcy – sędzia sam jest odpowiedzialny za ustalenie odpowiedniej ilości czasu na wykonanie powierzonych mu zadań. Nie będzie trywializmem stwierdzenie, że sędzia nie ma obowiązku świadczenia pracy w stałych godzinach czy określonym miejscu. Naturalnie nie dotyczy to czynności takich jak prowadzenie rozpraw, ze względu na ich określoną specyfikę. Należy dodać, że jest powszechnie przyjętą praktyką przygotowywanie się sędziów do spraw oraz pisanie uzasadnień w domowym zaciszu. Nie jest to zaskoczeniem – charakter pracy sędziego wymaga niewątpliwie odpowiednich kompetencji intelektualnych. Ze względu na stopień złożenia lub skomplikowania spraw niezbędne jest chociażby zapoznanie się z dorobkiem orzeczniczym, przyjętym w judykaturze (nie wspominając już o konieczności dokonywania subsumpcji, stanowiącej zasadniczy element pracy sędziego). Nie wpływa to w sposób negatywny na merytorykę prowadzenia spraw sądowych. Przyjęte regulacje wynikają z historycznego kierunku rozwoju zawodu sędziego oraz uznania instytucji za wykonywanie służby publicznej, obarczonej olbrzymią odpowiedzialnością. Stąd, ryzyko nadmiernego obciążenia pracą skorelowane zostało z następującymi przywilejami takimi jak: prawo do corocznego dodatkowego urlopu wypoczynkowego (sześć lub dwanaście dni – w zależności od stażu pracy, art. 92 p.u.s.p), gratyfikacje jubileuszowe, płatny urlop dla podratowania stanu zdrowia. Kluczową regulacją pozostaje prawo do stanu spoczynku zawarte w art. 100 p.u.s.p. Wielokrotnie kierowane do Trybunału Konstytucyjnego pytania o zgodność z konstytucją regulacji dotyczących czasu pracy sędziego stały się przyczynkiem do rozważań nad statusem sędziego per se. Uwzględniając niezbędny kontekst konstytucyjny, analogicznie jak w przypadku omawianych powyżej instytucji, Trybunał uznał przepisy dotyczące czasu pracy za służący zabezpieczeniu niezależności władzy sądowniczej element gwarancji prawa obywateli do sądu. Jest to zarazem rozwinięcie pojawiającego się na poziomie konstytucyjnym zwrotu „warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi obowiązków [sędziów]”. Tym samym, wpisanie czasu pracy sędziego w określone ramy pozostaje zadaniem awykonalnym.

Budowanie instytucji. Budowanie odpowiedzialnego społeczeństwa.

Wydaje się, że na gruncie przeprowadzonych rozważań ponowne wskazanie na wyjątkową rolę sędziego w społeczeństwie oraz dla funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości mogłoby wydać się niecelowe. Jednak mając na uwadze stan wiedzy społeczeństwa na temat funkcjonowania sądów, pokusić można się o stwierdzenie, że oddolne działanie w formie tłumaczenia istoty tego właśnie urzędu przyczynia się do budowania instytucji niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Wszakże to wyborcy swoimi głosami decydują o politycznej reprezentacji w parlamencie, co może mieć bezpośrednie przełożenie na stan praworządności w naszym kraju. Pamiętajmy zatem, że to właśnie uchwalona w 1997 roku Konstytucja obliguje ustrojodawcę do stworzenia sędziom takich warunków pracy, w których będą oni mogli sprawować swój urząd, zapewniając realizację prawa każdego obywatela do sądu. Tutaj najpełniej wyraża się sens zasady niezawisłości sędziów.